23.06 201114:31 Na gnieździe popołudniowy odpoczynek. Mam nadzieję, że zapomnialy o wczorajszym, niepotrzebnym stresie. Mlode leżą, dorosły bocian czyści pióra. Chyba jedno już sie wyspalo, czyści piórka i obserwuje okolicę.
14:33 Nie śpi już żadne.

Są bardzo spokojne. Nie trenują stania ani latania. Może wieczorem, gdy zrobi się chłodniej.
Coraz bardzie interesuje je to, co znajduje się poza gniazdem.
15:27 Znów odpoczywaja, tylko dorosły bocian rozgląda się po okolicy.

15:47 Obserwacja terenu.
15:51 Trochę je zmęczyła. Trochę, bo jeden już wstał.

Gdy tak śpią po pisklęcemu mam ochotę je poszturchać, czy na pewno nic im nie jest. Bociany powinny to robić częściej, dla mojego spokoju, do wylotu młodych.Tak, jak to robiły, gdy pisklęta były malutkie. Rusza się-żyje. Młody sam się poruszył i zmienił pozycję.

Zżółkła trawa na łakach. Może po deszczu chociaż pokarm będzie im łatwiej zdobyć. Dorosłych nie ma teraz dość długo, nawet do 3. godzin. Gdzieś dalej latają żerować.
16:27 Bocian ma dość czekania. Z nudów udaje, że porządkuje gniazdo, potem robi gimnastykę.

16:40 Wrócił drugi bocian. Zmieniają się błyskawicznie. Młode dostają jeść. Bocian ma trochę kłopotów ze zrzuceniem pokarmu, udaje mu się to w dwóch ratach. Maluchy pomagają mu wyciągać z dzioba jedzenie. Są głodne. Bocian po zrzuceniu posiłku wylatuje. Pisklęta zostały same.
16:54 Bocian wraca na chwilę i zaraz znów wylatuje. To raczej nie jest wylot po wodę. Tamte trwały krótko.

17:10 Dalej same. ogladają okolicę, albo wypatruja rodzica, skąd nadleci.
Denerwuję się. Tam ciągle latają obce bociany.

17:26 Pół godziny same.