Dziś warto było o świcie zaglądnąć do gniazda. Działo się, oj, działo. Urządziły bociany niezłą sesję. Żałuję, że nie umiem zrobić filmiku, byłby ciekawszy niż zdjęcia.
Ruch w gnieździe zaczyna się już po czwartej. Prostowanie skrzydeł, czyszczenie piór, spacery, obserwowanie okolicy.[zdj.1-5] Tylko że dziś to wszystko było nasycone "chemią". U naszych bocianów obudziły się gorące uczucia. [zdj.6,7].
1.

2.

3.

4.

5.

6.

7.

8.

9.

10.

Bocianica była taka radosna, że zaczęła chwytać jakieś śmieci z gniazda i z nimi podskakiwała.[zdj.9,10]. Klekot i puszenie się. Być może jakiś obcy bocian krąży nad gniazdem i trzeba go postraszyć.[zdj11,12]. Położyła się, zaczęła mościć jakieś sianko.[zdj.13]. A bocian? Nie wygląda to na iskanie, raczej na zaproszenie do czegoś[zdj.14].Proszę mi tu nie zaglądać do gniazda.[zdj.16]. O właśnie. [zdj.17,18].
11.

12.

13.

14.

15.

16.

17.

18.

19.

Długo bardzo ociągały się z wylotem. 6.11 Poleciał jeden, drugi dużo później, za jakiś czas wrócił. posiedział trochę. O7.50 gniazdo puste. Nareszcie.