5.04.2018 w godzinach porannych ok. 7:13 w gnieździe wylądowała para wędrowców. Bociany odpoczęły i poleciały dalej.
7.04.2018 ok. 12:45 przyleciał pierwszy bocian
Kilka zdjęć 17:54-20:07
8.04.2018 ok. 13:35 przyleciał drugi bocian Zbyt chłodny mają do siebie stosunek, nie widać między nimi więzi. Ten, który przyleciał, prawdopodobnie samica może nie być z ubiegłego roku.
Kopulacje nie były udane.
Oboje odlecieli w porze obiadowej, a o 15:16 wrócił jeden i czeka. Co jakiś czas klekocze.
Bociek - gospodarz wrócił o 19:45. Drugi bocian nie doleciał.
9.09.2018 samiec cały ranek szykował gniazdo, potem klekotał i zapraszał. 13:33 wyleciał z gniazda.
Wpadł do gniazda i zapraszał - 13:52
Jest samiczka, wylądowała o 13:53
Już 2 razy próbował kopulować z tą samicą, ale ona jakaś śliska, nie może na niej utrzymać równowagi i spada. Wtedy ona go wygoniła z gniazda i to 2 razy. Ciekawe!
Bociany jakoś nie mogą się dotrzeć. Co samiec wskoczy na samicę w celu kopulacji to z niej spada. Ona go przegania, wypycha z gniazda. On robi okrążenie wokół gniazda, ląduje i jest aprobowany. Razem klekoczą i poprawiają patyki. Taki rytuał miał miejsce: 13:55, 14:02, 14:10 (potem miałam przerwę) 16:16,16:33, 16:53 i 17:05
Adrian AdikHD nie zauważyłeś tego rytuału? To coś więcej jak nieudana kopulacja. Aż tyle razy?