ewa napisał(a):Czy drugi poleciał? Nie wiadomo, brak przekazu.
Niestety...
O godz, 9:46 kolejny 2min lot, ale ciągle tego samego młodego (bardziej czerwony dziób).
O godz. 9:52 wyczekiwany posiłek, dorosły miał problemy ze zrzutem, prawdopodobnie jeden większy kawałek. O godz 10:04 przyleciał drugi, błyskawicznie coś podał i już go nie było na tej patelni...

Nasze biedaki na "patelni". U mnie za oknem od północnej strony o godz 15-tej 36st, od południowej nawet nie sprawdzam. Na szczęście dzisiaj jest trochę wiatru, ale nie wiem czy to bociankom coś pomaga.
O godz. 14:31 przyleciał rodzic "błyskawica" szybko coś zrzucił i odfrunął jakby go coś parzyło...
O lotach, czy choćby o ćwiczeniach musimy zapomnieć.

Po południu młodzież zaczęła trochę ćwiczyć. jeden (niestety ten sam co zawsze) zdobył się na krótki lot godz. 16:39, drugi tylko ćwiczy...
O godz, 16;33 jeden z rodziców przyleciał z podwieczorkiem, zabawił prawie 2min.
O godz. 16;47 "błyskawica" przeleciała z dokładką, zabawiła 10 sek.

O