Jajo niestety zostało wyrzucone przez samca i bardzo prawdopodobne, że jest to dotychczasowy partner Magdy, bo witała go przyjaźnie i szybko odkryła przed nim jajo. Ten jeszcze szybciej chwycił jajo w dziób (fot.1) i wyrzucił je poza gniazdo (fot.2), a sprawdzającą dołek Magdę zaatakował (fot.3,4) i zmusił do opuszczenia gniazda.
Prawdopodobnie znalazł sobie inne gniazdo i inną partnerkę, stąd wykradanie siana.
Dla Magdy może to i lepiej, skoro została sama - nie będzie musiała godzinami głodować pilnując samotnie jaja, które w tej sytuacji i tak nie miałoby szans na wyklucie. Obawiam sie tylko, że mogą pojawić się następne - niezalężone. Oby jak najszybciej znalazła nowego partnera.
