No i to mi chodzi! Który to jest nie wiadomo, bo nie ma żadnych cech szczególnych identyfikujących go.
No to może coś, troszkę ogólnie na tematy bocianie, związane z zadanymi tu pytaniami. W Przygodzicach dwa lata temu gniazdujące bociany niepokoił bocian nazwany przez internautów Agresorem. Był nawet taki epizod, że Dziedzic go poturbował i znalazł się u weterynarza. Bocian miał obrączkę i był łatwy do zidentyfikowania (szczegółów: kto, kiedy i gdzie mu ją założł nie pamiętam, ale była o tym mowa na forum). Całe lato był gdzieś w pobliżu. A w roku ubiegłym przyleciał trochę wcześniej, niż inne bociany, zajął monitorowane gniazdo i prawowitego dziedzica gniazda, Dziedzica, przegonił. Samica, która do niego dołączyła mogła być Przygodą, a mogła to też być zupełnie inna samica. Tego nikt nie wie, bo ona nie ma obrączki.
Myślę, że odpowiedź jest oczywista, bo jest naturalna wymiana pokoleń i wśród bocianów. A ich gniazd nie przybywa, raczej przybywa opuszczonych przez bociany. Więc mają wybór. W czasie wiosennej migracji bocianów w Egipcie były niepokoje, a to jest naturalna trasa ich przelotów.
Zdarza się, że do samotnego bociana, jak nasz Wojtek (w tej chwili!) dołączy młody, szukający gniazda bocian i wyprowadzają późniejszy lęg. Zdarzyło się coś takiego w niemieckim Dinkelsbühl, w 2009 roku. Wyklute 6 tygodni później jak w innych gniazdach, 2 bocianki opuściły gniazdo 11 września. Nietypowo, bo po rodzicach. Tyle, że bociany niemieckie odlatują do Afryki szlakiem zachodnim, przez Gibraltar, często zatrzymując się na zimę w hiszpańskich bagnach i rozlewiskach, w łagodniejszym klimacie, jak nasz środkowo-europejski z wpływami wschodniego, surowego klimatu kontynentalnego, euro-azjatyckiego.
Nasze boćki przylatują później i szybciej muszą uciekać przed ostrą zimą, i zdążyć na czas opuścić Europę. Najszybciej wschodnim szlakiem, przez cieśniny Bosfor i Dardanele, Półwysep Arabski i wschodni Egipt. Można poczytać na ten temat na stronie:
http://www.nabu.de/aktionenundprojekte/ ... /tagebuch/nawet nie znając niemieckiego. Tłumacz Google trochę niezgrabnie, ale dość skutecznie, na bieżąco tłumaczy tekst. Bociany nie latają nad morzami. Latają lotem szybowcowym i potrzebują do tego ciepłych "kominów" powietrznych, które zapewniają tylko lądy.
Jest jeszcze parę dni czasu, ale myślę, że szanse na powrót partnera tego bociana maleją z dnia na dzień. Obym się myliła.