przez PADO » 28 sie 2010, o 10:00
Ale nam bocian zagrał na nosie. Wygląda na to, ze to on nas obserwował, a nie my jego. Wczoraj wieczorem wyjątkowo kilka osób obserwowało, a nikt nie zauważył, kiedy bocian zrobił nam pa,pa.
My kombinujemy, że może pogoda mu nie sprzyja i inne zwariowane pomysły, że może zostanie na zimę itp.
Bociek po prostu czekał na telefon od znajomych, którzy razem z nim się wybierają do Afryki, gdy tylko przedzwonili, wziął walizkę i tyle go widzieliśmy.
Szczęśliwej podróży bocianki tam i z powrotem. My tu na was będziemy czekać.
Może uda nam się was przywitać, bo z pożegnaniem nam nie wyszło. Pierwszy nie został pożegnany z przyczyn technicznych, ale drugi to już nasze gapiostwo.
A może znowu nas zaskoczysz?
Do zobaczenia za 7 miesięcy, lub wieczorem, kto wie.