W przyrodzie, tak jak i u nas różne rzeczy się zdarzają. Ja podejrzewam, że samica z obrączką jest prawowita małżonką naszego samca. Po prostu zostawił biedaczkę dla drugiej... jej częste odwiedziny u rywalki, to rozpaczliwa walka o partnera, a małżonek nie bierze udziału w tych potyczkach, by jeszcze bardziej nie krzywdzić biedaczki...
To są tylko moje przypuszczenia niestety, niczym nie poparte, ale może ktoś z z ul. Kilińskiego zaobserwuje jak wygląda sytuacja w drugim gnieździe ( o ile ono jeszcze tam jest)...