www.bociany.lask.pl

21:15 Awaria, brak przekazu.

Z okien mam widok w kierunku Łasku (w Łodzi) - Chmury czarne aż po horyzont.
Burzowo, ale opady mogą występować tylko lokalnie.
21:50 U mnie w Łodzi też się rozszalała burza.

ewa napisał(a):Z okien mam widok w kierunku Łasku (w Łodzi) - Chmury czarne aż po horyzont.

W Łasku nie jest najgorzej, Wprawdzie pada, ale równo, nie ma burzy, jak patrzę w kierunku gniazda to nawet zniknęły czarne chmury.
Te chmury, które Ewa widziała nad Łaskiem, poszły do niej... i dobrze

He, he, wcale nie tak dobrze, bo po drodze są inne gniazda, np. w Dobroniu, Chechle, w Łodzi na Chocianowickej (blisko Portu Łódź i Ikei).

U mnie już po burzy, poszła dalej na wschód, a tam też są gniazda. Najbliżej w Bedoniu Wsi.

Piotrek podał na poprzedniej stronie, że młode były od 19:28, przez pół godziny same.
To pierwszy raz.
Przypominam, żeby nie umknęło, to ważny epizod.

ewa napisał(a):He, he, wcale nie tak dobrze, bo po drodze są inne gniazda, np. w Dobroniu, Chechle, w Łodzi na Chocianowickej (blisko Portu Łódź i Ikei).

U mnie już po burzy, poszła dalej na wschód, a tam też są gniazda. Najbliżej w Bedoniu Wsi.

Czyli gdzie by nie poszła, to i tak trafi na bocianie gniazda. Teraz młode są już na tyle duże i jest na tyle ciepło, że opady nie powinny robić szkód w gniazdach.

23.06.2013
godz.22:50
Tak jak wcześniej pisałam jeszcze pada, ale równo, nie jest to jakiś ulewny deszcz, do tego ciepło 19st, a więc prawie sauna....

Już rano było pogodnie.
Do południa bociany wyschły.

Późnym popołudniem zastałam je podczas sjesty.

Dorosły bocian czuwa.
________________________________
17:31

19:16 Dojadały posiłek. Następnie ćwiczenia.

24.06.2013.

Obserwacja od godziny 7:00.
Godziny karmień młodych bocianów:
08:31; 09:59; 11:55; 14:03; 16:23; 16:38; 19:16; 20:19;

08:36 – 08:43 – Młode same w gnieździe. Samica po nakarmieniu młodych opuściła gniazdo.
09:35 – W gnieździe zastałem już samca. Być może karmił młode.
09:59 – Karmienie młodych i później wspólny z nimi odpoczynek na środku gniazda.
10:32 – W pobliżu czaiło się niebezpieczeństwo. Do gniazda wpadł samiec, młode zamarły w bezruchu, samica poderwała się i zaczęło się odstraszanie.
Gdy się uspokoiło, samica opuściła gniazdo.
11:55 – Młode karmi samica.
12:26 – Wraca samiec. Samica, która razem z młodymi leżała ponad pół godziny w dołku, poderwała się i odleciała na łąki.
Samiec zrobił mały spacerek po gnieździe, poprawił koronę gniazda, ale pokarmu nie zrzucił.
14:03 – Zmiana dorosłych. Samiec odlatuje, a młode po dwóch godzinach oczekiwania, dostały obiad.
16:23 – Samica coś tam przetrawiła i młodym podała. Taki mały podwieczorek.
16:37 – I jest kolejna spora porcja jedzenia. Młode mogą czuć się najedzone. Samiec tym razem wywiązał się z obowiązku i młode nakarmił.
Samiec chyba najadł się gdzieś na łąkach, bo zdrzemnął się stojąc na jednej nodze. Młode również, najedzone, to spały w różnych pozycjach .
O 19:16 ( o czym wyżej napisała Ewa) samiec chyba coś strawił i podał.
20:19 – Przyleciała samica. Ona młodym nie żałuje jedzenia. Jej porcje zrzutów są duże.
20:39 - Samiec zmienił samicę w opiece lecz młodym pokarmu nie podał. Stanął na miejscu samicy i drzemie. Może ostatni dziś posiłek poda im samica gdy wróci na noc do gniazda.
20:49 - Do gniazda wróciła samica. Karmienia nie było.
20:52 - Ku zaskoczeniu wszystkich, samica opuściła gniazdo. Gdzieś w pobliżu ma letnie gniazdo?

Młode są w dobrej formie. Tak jak wczoraj ćwiczą skrzydła, coraz pewniej spacerują po gnieździe, ale do pierwszych lotów jeszcze z miesiąc.

22:50 Młode są z jednym z rodziców.



W Łasku nie pada, w Łodzi znowu deszcz.
Dzięki Piotrkowi wiemy, że samiec niekoniecznie przykłada się do karmienia młodych.
Może to cecha samców?
Drugi taki samiec jest w Ustroniu. Tam również główny ciężar karmienia młodych spoczywał na samicy.
Na podstawie dwóch przypadków trudno jest uogólniać.
_____________________________________
20:59 Może zaczęło padać, bo młode zastygły w bezruchu.

25.06.2013.

04:00 - Leje i to mocno leje. Samica jeszcze do gniazda nie wróciła. Pewnie gdzieś przeczeka ulewę. Pozostający w gnieździe samiec i młode, zmoknięte do "suchej nitki".

Nadal pada, bocianięta przemoczone, w gnieździe kałuża.