Strona 2 z 2

Re: uwaga do opinii dr Włodarczyka

PostNapisane: 29 kwi 2011, o 20:20
przez Krysia
Kilkadziesiąt stron emocji i to wszystko da się wyjaśnić kilkoma zdaniami? Mimo wszystko to do mnie nie przemawia, ale nie pozostaje nic innego jak przyjąć to do wiadomości.

Re: uwaga do opinii dr Włodarczyka

PostNapisane: 30 kwi 2011, o 01:50
przez Damka
Opinię dra Włodarczyka przyjąć do wiadomości oczywiście można, ale jeśli o mnie chodzi, ja jej nie podzielam. Z całym szacunkiem, ale nie ma ona wpływu na moją ocenę wydarzeń w łaskim gnieździe, bo w tamtych dniach bardzo uważnie je obserwowałam (a przecież nie tylko ja) i wiem, co widziałam. Mimo braku dymorfizmu płciowego u bocianów, przy wnikliwym przyglądaniu się poszczególnym osobnikom na monitorowanym gnieździe, w wielu przypadkach udaje się dostrzec pewne mniej lub bardziej wyraźne różnice w ich wyglądzie, które umożliwiają potem ich rozróżnianie.

Tak, jak zostało odnotowane w naszych obserwacjach - poprzedni partner Magdy wyrzucił dwa jaja: pierwsze 12 kwietnia (złożone krótko po północy), drugie 15 kwietnia (złożone 13 kwietnia przed północą); w obu przypadkach nie poprzestał na wyrzuceniu jaj, ale dodatkowo był agresywny w stosunku do samicy, zmuszając ją do ucieczki. Co więcej, 13 kwietnia zjawił się w gnieździe pod nieobecność Magdy, tylko po to, by wykraść przyniesione przez nią wcześniej siano – po co mu ono było potrzebne? Odpowiedź nasuwa się sama – prawdopodobnie miał już w tym czasie inne gniazdo, które wyposażał i być może także inną partnerkę, a kto wie, może też jajo (jaja)? Tego samego dnia złożył jej jeszcze dwie krótkie wizyty, żadna z nich nie była przyjazna, a ostatnia zakończyła się kolejnym atakiem na samicę i jej ucieczką. Wieczorem Magda zniosła drugie jajo. Następnego dnia samiec nie zjawił się i samica samotnie wysiadywała jajo, ale 15 kwietnia znów przyleciał późnym popołudniem i od razu było widać, że nie ma dobrych zamiarów i że przybył w konkretnym celu – jak tylko Magda wstała, chwycił jajo i natychmiast wyrzucił je poza gniazdo, a ją znów przepędził. To była na szczęście jego ostatnia wizyta w gnieździe – był w dobrej formie i nic nie wskazywało na to, by coś mu się stało. Wieczorem 15 kwietnia samica zniosła swe trzecie jajo – z pewnością niezalężone, bo ostatnie dwie (tylko pozorowane) kopulacje tej pary miały miejsce 11 kwietnia.

16 kwietnia o 14:22 przyleciał nowy samiec, oba bociany witały się długo i bardzo radośnie – już po samym zachowaniu samca i reakcji Magdy można było od razu odnieść wrażenie, że nie jest to jej dotychczasowy, agresywny partner. Samica wstała i jakby godząc się z tym co za chwilę musi nastąpić, odleciała (chyba z ulgą) na łąkę, by wreszcie coś zjeść po długim głodowaniu. Nowy samiec zrobił to, co musiał, czyli odrzucił (trzecie) jajo Magdy na brzeg gniazda, a po chwili wyrzucił je poza gniazdo. Potem zabrał się za intensywne oczyszczanie dołka. Kiedy Magda wróciła, nastąpiły częste, prawdziwe kopulacje, a następnego wieczora (17 kwietnia) pojawiło się czwarte z kolei jajo, które nowy samiec zaakceptował.

Tak więc, ja osobiście jestem przekonana, że dwa pierwsze jaja wyrzucił pierwszy partner Magdy, a tylko trzecie jajo zostało usunięte przez jej obecnego partnera.

Re: uwaga do opinii dr Włodarczyka

PostNapisane: 30 kwi 2011, o 02:18
przez Krysia
Moje wnioski z obserwacji bocianów są podobne. Do tematu wróciłam, bo wyjaśnienie dra Włodarczyka wydało mi sie zdawkowe i zupełnie nie pokrywające się z naszymi obserwacjami. Ale bociany podglądam krótko, więc mogę się mylić. Widzę jednak, że jest więcej osób, które mają podobne wątpliwości.