www.bociany.lask.pl

Szukam karmników po świecie, a najciekawszy mam za oknem. Co prawda nie ma w nim modrosójek, papug ani innych egzotycznych ptaków, ale można godzinami się przyglądać choćby dzwońcom. Dzisiaj zamiast zgodnie biesiadować, tak jak to robiły wcześniej, poprzeganiały sikory. Szczególnie dwa były tak bojowo nastawione. Nie pozwalały nawet innym dzwońcom zbliżyć się do karmnika.
http://www.youtube.com/watch?v=lChQBA-z3MM

Wczoraj dostały orzeszki ziemne w skorupkach. Dzwońce nie są nimi zainteresowane, a sikorki muszą sie trochę napracować, żeby się dostać do środka.
http://www.youtube.com/watch?v=sh1wT3cS9lw

Miałam trochę obaw, czy nie będzie zlatywać się za dużo gołębi. Jak na razie pojawia się tylko jeden.

Nie ma to jak trochę tłuszczyku zimą.

http://www.youtube.com/watch?v=_qf2OztnwKY

I znów mała awanturka.

http://www.youtube.com/watch?v=ki0MyJGpLgQ

Widziałam go wcześniej dwa razy, ale dziś mam fotografie. Pokazał się w całej okazałości. Niechcący zrobiłam stołówkę również krogulcowi.
Dzisiaj co prawda nic nie upolował. Ptaszki chwilę wcześniej uciekły.

http://www.youtube.com/watch?v=XK9T3bC6J8g

Niespełna kwadrans później znów pojawiły się sikory i dzwońce.

Dziś w roli głównej kosy.

http://www.youtube.com/watch?v=DnalWRx_VnA

Kosy stają się stałymi bywalcami karmnika. Dziś bardzo ładnie pozowała mi samiczka. Jest mało płochliwa. Drobnica uciekła, tylko poruszyłam listkami kwiatka, a ona została. Na pierwszym zdjęciu w charakterystycznej dla kosa pozycji: ogonek w górze, opuszczone skrzydełka. Szkoda, że muszę fotografować przez podwójna szybę.

Spłoszyłam tego grubodzioba. Mam tylko nadzieję, że jak trafił tu raz, to jeszcze przyleci. Dopiero początek zimy.
Od tyłu wygląda jakby miał szaliczek na szyi.

Z kosem to się chyba zaprzyjażnimy.

Na którymś "ptasim" forum przeczytałam, że dzwońce to jedni z największych zadymiarzy w karmnikach. Absolutnie z tym się zgadzam. Jak tylko wpada ta hałastra, od razu robi się wesoło. Skaczą sobie do dziobów nawet wtedy,gdy są tylko dwa[zdj.1]. Każdy uważa karmnik za swój. Sikory sobie tak wychowali, że te tylko wpadają, łapią w dziób ziarenko i odlatują na pobliskie drzewka i krzewy. Wolą ustąpić. Nie mają charakteru awanturników.
Przylatują dwie samiczki kosa, ale nigdy nie jedzą razem. Ta, która jest pierwsza, odpędza drugą[zdj.2]. Mała wymiana zdań z dzwońcem [fot.3]. One zresztą czują respekt przed kosami. Może nie uciekają, ale starają się specjalnie nie wchodzić im w drogę.

1.

2.

3.

http://www.youtube.com/watch?v=jboM3qdNQ7c

Słonecznik im wszystkim smakuje najbardziej. Z tego, co nasypię rano, przed zmrokiem zostają łupiny do pozamiatania.

Zrobiło się trochę cieplej. Manfred i Manuela dziś nocują w gnieżdzie.

Zdjęcia zrobiłam z ponad dwugodzinną przerwą, a bociany stoją prawie w takiej samej pozycji.

Wczoraj zrobił mi niespodziankę grubodziób.

http://www.youtube.com/watch?v=WQY8ATyQ7K0

Dziś rano również. Jeszcze na dobre nie zaczęło świtać, a już pierwsi stołówkowicze się pojawili. Nie odśnieżone, menu wczorajsze, ale chętni już są.

Chwilami czujnie i w napięciu przyglądają się okolicy. Chyba poluje krogulec.

To i ja sie tutaj pochwale swoim karmnikiem.
Wisi sobie na drzewie za oknem. Piękny może nie jest, ale nie o piekności chodzi. Swoje zadanie wypełnia bardzo dobrze.
Do karmnika przylatują głównie bogatki i modraszki (fot.1). Chyba już z całego osiedla się tu zlatują. Jest ich bardzo dużo, a słonecznik znika w dużym tempie. Była również sójka (fot.2). Kilka razy przyleciał dzwoniec (fot.3), ale tylko jeden. Dlatego "awantur", o których wyżej pisała Krysia, nie widziałem. A dziś odwiedził karmnik grubodziób (fot.4). Sikorki, troszkę się denerwują, gdy ktoś siedzi w karmniku, ale później szybko nadrabiają wyskubywanie ziaren.
Pod karmnik przylatują kawki i wyskubuja to, co z karmnika spadnie na śnieg (fot.5). W pobliżu zjawił się również kos (fot.6), ale nie odważył sie podfrunąć do karmnika.