Re: Obserwacje z gniazda
Napisane: 11 lip 2012, o 19:52
11.07.2012.
09:34 – Przylatuje samiec. Karmienie młodych. Po trzech minutach samca już nie ma. Dorosłe bociany przylatują ostatnio tylko po to, aby zrzucić młodym pokarm. Opieka nad młodzieżą powoli się kończy.
10:01 – Przylatuje samica z suchymi liśćmi tataraku. Trudno jej rozłożyć liście gdy młode dopominają się jedzenia. Liście wypuszcza z dzioba i zrzuca pokarm.
11:29 – Przylatuje samiec. To była lekcja dla młodych jak się delikatnie, z wdziękiem ląduje na gnieździe. Można by powiedzieć że samiec wykonał idealny telemark FILM.
Tym razem samiec został z młodymi. Do godziny 12:09 stał na brzegu i czyścił pióra.
15:09 – Po trzech godzinach przylatuje samiec z gałęzią w dziobie. Trzy minuty walki ze swoim przełykiem i młode dostały porcję pokarmu.
15:14 – Młode zostały same.
15:31 – Przylatuje samica. Zrzuca młodym pokarm. Jeden z młodych miał małego pecha i całą drobnicą, która była zrzucana, dostał w głowę. Troszkę pióra na głowie zmieniły kolor.
Po chwili samicy już nie było.
16:05 – Zerwał się wiatr i zaczęło padać. Młode siadły w dołku i czekały jak się uspokoi. Jeden z młodych wykorzystał i taka sytuację i zaczął krótkie ćwiczenia.
Po godzinie 17 młode były już całkiem mokre.
09:34 – Przylatuje samiec. Karmienie młodych. Po trzech minutach samca już nie ma. Dorosłe bociany przylatują ostatnio tylko po to, aby zrzucić młodym pokarm. Opieka nad młodzieżą powoli się kończy.
10:01 – Przylatuje samica z suchymi liśćmi tataraku. Trudno jej rozłożyć liście gdy młode dopominają się jedzenia. Liście wypuszcza z dzioba i zrzuca pokarm.
11:29 – Przylatuje samiec. To była lekcja dla młodych jak się delikatnie, z wdziękiem ląduje na gnieździe. Można by powiedzieć że samiec wykonał idealny telemark FILM.
Tym razem samiec został z młodymi. Do godziny 12:09 stał na brzegu i czyścił pióra.
15:09 – Po trzech godzinach przylatuje samiec z gałęzią w dziobie. Trzy minuty walki ze swoim przełykiem i młode dostały porcję pokarmu.
15:14 – Młode zostały same.
15:31 – Przylatuje samica. Zrzuca młodym pokarm. Jeden z młodych miał małego pecha i całą drobnicą, która była zrzucana, dostał w głowę. Troszkę pióra na głowie zmieniły kolor.
Po chwili samicy już nie było.
16:05 – Zerwał się wiatr i zaczęło padać. Młode siadły w dołku i czekały jak się uspokoi. Jeden z młodych wykorzystał i taka sytuację i zaczął krótkie ćwiczenia.
Po godzinie 17 młode były już całkiem mokre.