Obserwacje z gniazda

[m.margaret]

27.05.2012r.
godz.9:47 do gniazda przyleciała samica, nastąpiła zamiana w opiece nad maluchami
godz.9:48 -karmienie,zrzut dużych kawałków, pisklęta tylko trochę podjadły resztę skonsumował rodzic

[piotrek94b]

12:54 - Posiłek.
Najmniejszy na początku został trochę ostro potraktowany przez rodzeństwo i za bardzo nie wiedział co się stało. Gdy się zorientował to swoją porcję zjadł.

[m.margaret]

27.05.2012r.
godz.15:01 -jeden pisklak pielęgnowany, drugi lekko przez rodzica przydepnięty

[m.margaret]

godz.16:14 do gniazda przylatuje samica i następuje zmiana w opiece, samiec odlatuje
godz.16:15 -karmienie , początkowo najmłodszy nie miał dostępu do jedzonka, ale szybko wepchnął się między rodzeństwo i wszystkie bocianki się najadły

[m.margaret]

godz.16:35-samica zajęta własną toaletą,maluszki z pełnymi brzuszkami podsypiają

[PADO]

-Jakieś zagrożenie, mimo, że rodzice są na posterunku, lepiej udawać "folie", z góry nikt nie rozpozna.



Godz.17:34
podwieczorek- najmłodszy nie może się dopchać do stołu, ale niewiele stracił...
Podano wielkie ryby, rodzic miał problemy ze zrzutem, a i nie bez problemu je powtórnie zjadł.
Sama nabrałam ochoty na taką rybkę

[m.margaret]

27.05.2012r.
godz.18:37- kolejne karmienie, tym razem maluchy znalazły trochę drobnicy, duża ryba z powrotem trafiła do żołądka samca

[m.margaret]

godz.18:55-do gniazda wraca samica , samiec zaraz odlatuje, a pisklaki znowu dostały jedzonko

[m.margaret]

godz.19:21 -najmłodszemu pisklakowi dostały się do dzióbka liście i trochę ściółki, biedak męczył się z tym , w końcu mu się udało tego pozbyć

[ŁaskOnline.pl]

Witam

To nie były listki i ściółka a duży chrabąszcz, który się łapkami zaklinował w dzióbku najmniejszego bocianka.