Wczoraj nagrywanie miałem włączone. Bocian wrócił, przebywał jakiś już cza na gnieździe, ciemno wokół, więc o 21:04 wyłączyłem nagrywanie. Zająłem się czymś innym, bo sobie pomyślałem, że bociek już na noc zostanie. A tu... włączam podgląd i nagrywanie, bociana nie ma. I tak sobie myślę: kurde, ale numer bociek wyciął. I sam na siebie zły, że nie nagrywałem dłużej.
No cóż, nie chciał być widoczny jak opuszcza gniazdo. Chociaż to troszkę dziwne, że o takiej porze opuścił gniazdo. Może pracownicy oczyszczalni coś widzieli, może coś bociana spłoszyło, może admin coś wie. Może coś napiszą.
pozdrawiam, Piotrek.